Słoneczna sobota festiwalowa miała kilka finałów – te oczekiwane i mniej. Dzień zakończył wspaniały koncert dwóch kapel: Warsaw Afrobeat Orchestra i Cała Góra Barwinków oraz... deszcz.

Niestety, im bliżej godziny rozpoczęcia występów, tym więcej chmur gromadziło się nad – do tej pory słonecznym - centrum festiwalu FKS. Niemal dokładnie o godz. 20, gdy już WAO zaczęli grać, z nieba spadły pierwsze krople deszczu, który wkrótce zgęstniał i przerodził się w regularną ulewę. Tylko najwytrwalsi kibicowali tej części koncertu z płyty rynku – inni ukryli się w kawiarenkach i knajpkach, skąd oklaskiwali każdy numer.

Jednak muzycy nie dali za wygraną i zaserwowali tak ciepły i energetyczny występ, że... odegnali deszcz. Niestety, grali tylko godzinę, podczas której usłyszeliśmy m.in. ich hit singlowy „Only now” oraz „Your Way” i „Stop”, a także wiele innych rytmów w konwencji afro, wspartych znakomicie śpiewającym (i poruszającymi się!) wokalistkami oraz wyśmienitą sekcją dętą.

Cała Góra Barwinków, przy wyczyszczonym przez poprzedników niebie, także dała z siebie wszystko. Ponieważ można już było tańczyć na rynku, bawiliśmy się wspólne przy takich numerach jak „Agro”, „Doskonały”, „Nie mam czasu” czy „Miasto kobiet”. Kuba Kaczmarek, wokalista CGB, znakomicie wchodził w interakcję ze zgromadzonymi i skutecznie zachęcał do wspólnej zabawy.

To był świetny półmetek festiwalu. Cieszyn i wszyscy zgromadzeni, będą Was długo pamiętali. Dziękujemy!